„Wyprawy pana Broučka” – recenzje

 

Dyrygentka Katarzyna Tomala-Jedynak stworzyła z brawurowo grającą orkiestrą fascynującą materię: logiczną i precyzyjną, lśniącą barwnymi szczegółami, porywającą rytmami, fakturą i… jednak czasem pojawiającymi się jak klejnot śladami melodii! (…) David Pountney oraz jego współpracownicy (…) stworzyli razem fascynujące widowisko na granicy popisów wręcz cyrkowych, ale mądre, spójne, barwne, opowiadające klarownie historie zawarte w libretcie, nigdy nie sprzecznie z muzyką Janáčka, lecz ją uzupełniając, wyjaśniając, wydobywając głębię przemyśleń obu autorów: muzyki i poezji. Do tej dwudziestki przedstawień operowych mojego życia, o której wspomniałem na początku tekstu, pozwalam sobie dodać numer 21”.

Piotr Nędzyński, Orfeo

 

Absurd został spotęgowany jeszcze przez reżyserię: tu rzecz nie dzieje się w knajpie, lecz w sklepie z pamiątkami z Pragi o gigantycznych rozmiarach. Najzabawniejsze były wehikuły, którymi przemieszczali się niektórzy bohaterowie – na pierwszym miejscu stawiam Pegaza z wielkiej puszki po piwie, ze skrzydełkami z połamanej podstawki pod piwo. (…) A samo libretto według dzieła Svatopluka Čecha wydaje się nader aktualne, zarówno w części księżycowej (społeczność artystów jest wegetariańska i oburza się na jedzenie mięsa), jak husyckiej (mowa jest o wojnie, o walce za ojczyznę i za religię). A pan Brouček pragnie tylko piwa i kiełbasek”.

 Dorota Szwarcman, Polityka

 

Nie byłoby oczywiście takiej premiery operowej, najciekawszej w obecnym sezonie w Polsce, gdyby Teatrowi Wielkiemu w Poznaniu nie udało się pozyskać Davida Pountneya. Ten wybitny reżyser brytyjski znany jest ze swej słabości do oper słowiańskich, a zwłaszcza Czecha Leoša Janáčka. (…) W inscenizacji Davida Pountneya Wyprawy pana Broučka zostały poddane jednak pewnym znaczącym zabiegom. Akcja dzieje się, co pada wyraźnie ze sceny, w roku 2024. Zachowany jednak został czeski koloryt, pomysłowe dekoracje Leslie Travers zaprojektował z rozmaitych elementów, które turystom kojarzą się z Pragą. Sam tekst zaś jest uwspółcześniony i przez to stał się aktualny”.

Jacek Marczyński, Rzeczpospolita

 

 

Recenzje spektaklu wystawionego w Grange Park Opera, Surrey:

 

 

„Macie ochotę na prawdziwie zwariowane wyjście z domu? Odpowiedzią jest wyprawa z panem Broučkiem. (…) inscenizacja Wypraw pana Broučka pokazuje, jak czarująco ekscentryczne jest to dzieło. Wyprawy zabierają nas w szalone, ożywione cudownie dziwacznymi postaciami i przejmująco oryginalną muzyką, podróże w przestrzeni i w czasie”.

Nicholas Kenyon, The Telegraph


 

„David Pountney natchnął rzadko wystawiane, najbardziej dziwaczne dzieło Janáčka, zwariowaną fantazją. Inscenizacja jest wyborna, a jej misterne gagi wydają się rozplanowane co do milisekundy. Ekipa odpowiedzialna za inscenizację – scenograf Leslie Travers, kostiumografka Marie-Jean Lecca i projektant oświetlenia Tim Mitchell – spisała się na medal oblekając ją w barwy i dziwactwa rodem z animacji Monty Pythona”.

Jessica Duchen, The Arts desk

 

 

 

„Zgodnie ze współczesnymi oczekiwaniami, reżyser David Pountney nadał satyrze ostrzejszy wydźwięk. Partytura Janáčka to istna fontanna błyskotliwego, poruszającego szczegółu (…)”.

Richard Fairman, The Financial Times

 

 

 

„Podobnie, jak to się ma z komediami Shakespeare’a, umiejętne wykorzystanie przez Poutneya sytuacji w Broučku oznacza, że publiczność chwyta dowcip, nawet jeśli nie jest w stanie wyjaśnić dlaczego ją to śmieszy (…). Osobliwa i dziwaczna, a i zdecydowanie wyjątkowa pośród Janáčkowych oper o miłości i śmierci, Brouček Davida Pourtneya to bez wątpienia świetna propozycja na wieczorne wyjście”.

Mark Almond, The Critic

Powrót do góry